Lubię czytać Dżumę Alberta Camusa jako tekst o trudzie pracy humanisty, dla którego człowiek wraz z potrzebami duchowymi i materialnymi, dążący do wszechstronnego rozwoju, jest wartością najwyższą.
Czytamy u Camusa:
Nasi współobywatele byli pod tym względem tacy sami jak wszyscy, myśleli o sobie, inaczej mówiąc, byli humanistami: nie wierzyli w zarazy. Zaraza nie jest na miarę człowieka, więc powiada się sobie, że zaraza jest nierzeczywista, to zły sen, który minie. Ale nie zawsze ów sen mija i, od złego snu do złego snu, to ludzie mijają, a humaniści przede wszystkim, ponieważ nie byli dość ostrożni. (Camus, s. 29)
Zastanawiam się więc, czy ja humanistka wierzę w zarazę i czy podczas pracy jestem wystarczająco ostrożna? Co to właściwie znaczy? Interpretację podpiera motto powieści Camusa zaczerpnięte z twórczości Daniela Defoe:
Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny, jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś innego, co nie istnieje.
A więc zapytuję dalej, czy humaniści są uwięzieni przez brak ostrożności? Kolejny przykład – dążenie do doskonałości. Grand przepisujący wciąż swoje zdanie o kasztance, marzący by nabrało takiego kształtu, by padło owo upragnione „Panowie! Czapki z głów!”. To jeden z najpiękniejszych przykładów wytrwałości pisarskiej, z jakim się spotkałam się w literaturze. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że jestem niewystarczająco oczytana. Jednak piszący Grand, Grand „skromny urzędnik oddany czcigodnej manii” pozostanie w mych myślach jedną z ciekawszych kreacji pisarskich. Podsumowując, w sensie metaforycznym:
- zadaniem humanisty jest ochrona człowieka przed zarazą
- humanista powinien być ostrożny i wierzyć w zarazę
- humaniści są wyjątkowo narażeni na mijanie
- humanista powinien dążyć do doskonałości.
Do przemyślenia.
Bibliografia
A. Camus, Dżuma, przeł. J. Guze, Warszawa 2009
Comments are closed.